Czasami tak bywa, że pakujemy walizki i śmigamy gdzieś, aby coś tam załatwić i jeszcze przy okazji może kogoś poznać. Z jednej strony zmaganie się z tłumem, pędzących przed siebie ludzi z drugiej szansa na poznanie nowych przestrzeni, takich jakby podobnych do tego co mamy na swoim podwórku ale jakoś inaczej odziałujących. Wspomnienie wyjazdu o charakterze zarobkowym do stolicy Bawarii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz